2 1 3

„Zjedz coś jeszcze! Przecież są Święta…” szepcze wewnętrzny głos.. Siedzisz w wygodnym fotelu po świątecznym obiadku z dokładką, sięgasz po kawałek sernika, bo dla odmiany po dwóch kawałkach makowca można spróbować przecież czegoś innego… Żeby nie było, że same ciężkie potrawy to jeszcze parę mandarynek, śledzika popijemy kompotem z suszu, ale, że się oczy zamykają to jeszcze kaweczka może… z cukrem i mlekiem… błogo, słodko, sennie, w TV „Kevin sam w domu”… Sałatkę może warzywną tą z majonezem dzióbniemy, tak troszeczkę… spodnie trzeba rozpiąć, zamek poluzować, bo już się tłuszczyk wylewa ….

Nie! O nie! Nie będę bombką po świętach! Nie będę leżeć i nic nie robić, hodować boczki i niepotrzebnie trwonić czas. Przez cały rok walczę z brakiem czasu na cokolwiek. Każda czynność jest wyliczona, skalkulowana, przemyślana i umiejscowiona w czasie w napiętym do granic harmonogramie. A przed Świętami to wszystko jeszcze się potęguje. Perfekcyjnie dążymy do tego, żeby ostatkiem sił wyszorować każdy kąt w domu, przygotować 12 potraw, w zatłoczonych marketach kupić po przecenie jak najwięcej niepotrzebnych nikomu drobiazgów i praca, praca… nie zostawiać niczego na Nowy Rok… dokończyć wszystko, wypchać, zamknąć, zakończyć… Wigilię to jeszcze jakoś siłą rozpędu pociągniemy z uśmiechem na twarzy i wigorem, ale w pierwszy dzień Świąt umęczeni i zrezygnowani pochłaniamy kolejne porcje świątecznych pyszności, żeby poczuć się jak co roku przez Święta: rozleniwieni, rozpasani i przejedzeni. No faktycznie – magia Świąt!

 

6 5

 

A gdyby tak w tym roku inaczej, gdyby tak trochę radośniej, mniej tradycyjnie, ale za to spokojnie, może z pasją, rodzinnie, ale inaczej – poszukać radosnych i magicznych chwil?

Czy coś stanie się złego jak zasiadając do wigilijnego stołu nie będą wyszorowane wszystkie okna? Czy jeżeli zamiast 12 potraw będzie ich o kilka mniej? Czy zamiast 4 serników i 2 makowców nie można zrobić jednego, a zamiast tego dokupić owoców świeżych i suszonych i z nich na szybko skomponować deser? Nie chodzi o to, żeby się katować i odmawiać sobie wszystkiego. Chodzi tylko o umiar, racjonalne podejście i współpracę z własnym organizmem, który wykończony przedświąteczną gonitwą zarzucany jest megailościami trudnych do wchłonięcia węglowodanów, tłuszczów i cukrów – zazwyczaj tych niezdrowych. Tak potraktowany buntuje się i rozleniwia, traci ochotę na cokolwiek, a przecież tyle przyjemnych rzeczy można robić przez Święta 🙂

 

7

 

A co my wtedy w wielkim poczuciu winy po świątecznym obżarstwie i lenistwie robimy? No jak to co! Wymyślamy postanowienia na Nowy Rok! Teraz to już na pewno: dieta i ćwiczenia – zmieniam swoje życie od Nowego Roku! Będę fit, szczupła, energiczna, trendy, eco, zen itd.. itp… no i jeszcze rzucę palenie – to dla tych co wciąż w nałogu… Ile razy tak myśleliście? Ile razy mieliście takie postanowienia noworoczne? I ile z tych noworocznych postanowień wdrożyliście w życie? Zero, jedno, dwa? Na dzień, tydzień, dwa? No pewnie, że to się nie uda! Wykończony zmęczeniem i obżarstwem świątecznym organizm dostaje impuls, że musi nagle i od zaraz sprostać tylu wymaganiom. Musi natychmiast się sprężyć i działać tak jak zaplanowaliście. Ale on nie chce, buntuje się, pojawia się stres, że nie podołacie, że się nie uda, że znowu trzeba przełożyć postanowienia… Czy nie tak jest co rok??? 🙂

Tym, którym udało uniknąć się świąteczno – noworocznej pułapki „magii” Świąt szczerze gratuluję i trzymajcie tak dalej! Dla tych, którzy wciąż w ferworze tych samych świątecznych schematów kilka sprawdzonych i z serca płynących rad, a jednocześnie życzeń w ten naprawdę wspaniały, magiczny czas:

  • zostawcie te porządki, odłóżcie odkurzacz, szmatki, płyny i wszelkiego rodzaju preparaty. Znajdźcie godzinkę, dwie dla siebie na jakieś przyjemności. Książka, spacer, kawa z przyjaciółką, fitness, kino, rozmowa… cokolwiek. Zróbcie coś co na chwilę pozwoli Wam zapomnieć o tym, że musicie wyszorować do białości cały dom. Coś co pozwoli cieszyć się przedświąteczną atmosferą i naładuje Wasze baterie, żebyście mogli sprostać zaplanowanym obowiązkom. Przy czym warto zweryfikować ilość zaplanowanych czynności do wykonania – nie wszystko musi być perfekcyjne. Kto po latach będzie pamiętał, że okna lśniły? Wszyscy będą za to wspominać jaką miałaś zmęczoną, szarą cerę i słaniałaś się na nogach ze zmęczenia… 🙂
  • poszukajcie złotego środka w temacie ilości pochłanianych potraw 🙂 Naprawdę! Cieszcie się obfitością i smakiem Świąt, ale nie przesadzajcie!!! Ani dla Waszego zdrowia fizycznego, ani psychicznego nie jest to dobre!
  • znajdźcie czas na ruch! Pomoże spalić przyswojone kalorie, doda energii, nastawi pozytywnie, sprawi, że zniknie poczucie winy z leniuchowania i biesiadowania. Ja od paru lat zawsze biegam także podczas Świąt – to obowiązkowy element mojej osobistej świątecznej tradycji!! To jest mój świąteczny, magiczny, spokojny bieg – jestem sama ze swoimi myślami, cieszę się ruchem, powietrzem, przyrodą! Wracam naładowana energią, z uśmiechem na twarzy. Zmęczona, ale szczęśliwa – gotowa na nowe wyzwania w Nowym Roku. Nie muszę nic postanawiać, nie muszę się stresować, że tych postanowień nie spełnię. Po prostu wiem, że dam radę – konsekwentnie, powoli realizując to co w życiu dla mnie ma największą wartość.

8

 

Dlatego też:

  • nie wymyślajcie miliona postanowień noworocznych, których i tak nie dotrzymacie! Chcecie zacząć biegać, ćwiczyć – super! Zacznijcie od spaceru, ale nie od Nowego Roku, zróbcie to teraz. Buty, szalik i w drogę! Powoli, konsekwentnie, z radością, nie z przymusu. Po prostu zacznijcie od razu realizować to co chcecie osiągnąć. Przecież tak się da! Spróbujcie 🙂
  • i jeszcze jedno! Wspomnienia! Te z dziecięcych lat, może późniejsze! Świąteczne lub inne. Te wspomnienia, które budują naszą wiarę w dobre jutro, które są z nami w trudnych chwilach, które są częścią nas, których nikt nie jest w stanie nas pozbawić Święta to taki czas, w którym warto poszukać w pamięci tych niezwykłych chwil, choinki, orzechów na choince, zapachu świątecznego makowca, smaku barszczu z uszkami… osób, które z nami kiedyś były… przywołać w myślach ten radosny czas…. Aż łezka się w oku zakręci… fajnie, prawda? 🙂

 

Życzymy Wam zatem w ten radosny czas Świąt, żeby za kilka lub kilkanaście lat w Waszych wspomnieniach były dni dzisiejsze, te właśnie Święta – wspaniałe, wesołe, ruchliwe, pełne świątecznego żaru i magicznych chwil. Żebyście zapamiętali siebie jako osoby spełnione, aktywne, wypoczęte i naprawdę szczęśliwe! Od Was samych zależy co zapisze pamięć: żeby czasami nie było tak, że jestem nieszczęśliwą bombką po Świętach… 🙂

Jolmosia

9

 

Aaaaa… u mnie już pierwszy gość przy stole. A u Was? 🙂

 

 

10