A: To Jolka pierwsza przyszła i powiedziała nam, że słyszała o fajnej oczyszczającej diecie.
M: Tak, na szkoleniu nam o tym powiedziałaś jak jadłyśmy obiad. Pamiętasz?
J: Tak. Na szkoleniu z MSSF. Ja byłam już wtedy zdecydowana, że zrobię tą dietę.
M: A my w sumie tak w ciemno stwierdziłyśmy, że w takim razie to my też!!!
A: Że się będziemy wspierać i damy radę! Jeszcze wtedy nie wiedziałyśmy o co w tym wszystkim chodzi…
Zatem o co chodzi w tej diecie Dąbrowskiej?
Bo nazywa się to dieta, ale nie robi się jej po to żeby schudnąć. Chudnięcie jest oczywiście efektem ubocznym, niejednokrotnie bardzo przez nas cenionym i wręcz oczekiwanym 🙂 ale nie jest głównym celem tej diety.
Ewa Dąbrowska, dr medycyny, która opracowała dietę warzywno – owocową /oficjalna strona: www.ewadabrowska.pl/ stosuje ją jako metodę profilaktyki i leczenia chorób tzw. cywilizacyjnych, które są efektem przekarmienia i złego odżywiania. Według jej doświadczeń jedyną, skuteczną metodą, która pomoże oczyścić ciało i umysł jest głodówka lecznicza, tak zwany post. Poczytałyśmy trochę na ten temat i okazuje się, że leczenie głodówkami było znane już w starożytności. Ostatnimi czasy takie praktyki raczej odeszły w niepamięć z uwagi na szybki rozwój przemysłu farmaceutycznego i chemicznego. Króluje pogląd, że pigułka jest „dobra” na wszystko. A jak już wiemy leki usuwają jedynie objawy, a nie przyczyny choroby, dodatkowo zatruwając nasz organizm….
„Ciało i ducha ratować żywieniem” Dr Dąbrowskiej to główna pozycja książkowa, którą mam zawsze pod ręką w kuchni |
Ważne jest jednak, żeby zrozumieć jak działa nasz organizm. Dlaczego choruje i co możemy zrobić, żeby mu pomóc wyzdrowieć. Nie będziemy tutaj wchodzić w szczegóły. Można wszystko przeczytać na oficjalnej stronie o tej diecie lub książce autorstwa właśnie Dr Ewy Dąbrowskiej. Chcemy tylko pokazać Wam, że istnieje taka możliwość, że sami możemy pomóc swojemu organizmowi. Pomóc mu pozbyć się wielu dolegliwości i chorób. Każda bowiem choroba tzw. cywilizacyjna zaczyna się wtedy kiedy w naszym organizmie mamy nagromadzonych zbyt dużo toksyn, z którymi nasz układ odpornościowy nie jest sobie w stanie poradzić. Toksyny z niezdrowego jedzenia, środków chemicznych, powietrza, wody, leków, wytworzone przez organizm pod wpływem stresu. Wszystkie z nich. Zbieramy i gromadzimy je latami. To one są przyczyną tego, że w nasze ciało zaczyna chorować. A czasami także umysł. Pani Dąbrowska proponuje, żeby się tego pozbyć. Szybko i sprawie. Za pomocą oczyszczającej diety, i wiecie co? Ona ma rację 🙂 A nam się udało już kilka razy taką dietę zrobić.
Dieta oczyszcza organizm z toksyn, przywraca do normy główne układy, czyli immunologiczny, nerwowy i hormonalny. Dieta okazała się skuteczną metodą leczenia wielu schorzeń związanych z:
Dieta ta okazała się także skuteczną metodą w przypadkach niepłodności. Stosowanie diety u ludzi zdrowych celem wzmocnienia zdrowia, oczyszczenia z toksyn, zwiększenia energii, poprawy snu, odmłodzenia, większej wydolność psychofizycznej organizmu, poprawy pamięci, kojarzenia, wyciszenia, większej duchowości, radości itp. Badania naukowe udowodniły, że diety restrykcyjne kalorycznie są skuteczną metodą wydłużania życia, zapobiegania powstawaniu nowotworów i innych chorób cywilizacyjnych. Szczególnym wskazaniem do diety jest zespół metaboliczny X, który dotyczy osób z otyłością, nadciśnieniem, cukrzycą typu II, chorobą wieńcową, zarośniętymi by-passami, zakrzepicą, obrzękami. Dieta ta może być również korzystna w przypadku choroby zwyrodnieniowej stawów, paradontozy, także zaćmy, żylaków, wrzodów żołądka, polipów itp. |
Dieta nie jest trudna!!
Najfajniejsze w niej jest to, że nie trzeba niczego odmierzać i liczyć. Nie trzeba mieć miliona dziwnych produktów, z których przygotowuje się mikroskopijne posiłki, po zjedzeniu których nadal umieramy z głodu. Nie jest droga, nie jest skomplikowana. Ale lojalnie ostrzegamy, jest czasochłonna i większość posiłków trzeba przygotowywać samemu.
Podczas diety warzywa zajmują większą część blatu w kuchni, a obierki z warzyw nie mieszczą się w koszu na śmieci 🙂 |
Zobaczycie jednak, że warto!!!
Dieta warzywno – owocowa składa się wyłącznie z roślin tzw. niskoskrobiowych i niskocukrowych, takich jak: korzeniowe (marchew, buraki, seler, pietruszka, rzodkiew), kapustne (kapusta, kalafior, brokuł), cebulowe (cebula, por, czosnek), dyniowate (dynia, kabaczek, ogórki), psiankowate (pomidor, papryka), liściaste (sałata, natka pietruszki, zioła). Równocześnie podczas diety można spożywać niskocukrowe owoce takie jak: jabłka, grejpfruty, cytryny i nieduże ilości jagód. Szczególnie cenne są zielone soki, które pochodzą z zielonych pędów roślin takich jak natka pietruszki, seler naciowy, botwina, mniszek, pokrzywa, szczaw, szpinak, brokuł, kapusta, sałata, kiełki lucerny, trawa z pszenicy.
Warzywa i owoce można jeść na surowo, w postaci surówek, zup warzywnych przyprawianych ziołami, warzyw duszonych, pieczonych.
Ot i cała filozofia diety! Możemy jeść wszystko co wymienione powyżej w różnym stanie, konfiguracji i ilości, możemy to nawet doprawić przyprawami /przypominamy, że cukier nie zalicza się do przypraw 🙂 !/ i już! Żadnych oliw, olejów, białka, węglowodanów, cukrów.
Co się dzieje z naszym organizmem podczas diety?
W czasie tak ubogiej w węglowodany, tłuszcze i białka diety cały nasz metabolizm zwalnia, przestawia się na tory spalania, oczyszczania i regeneracji. Zaczyna „zjadać” uszkodzone, zwyrodniałe lub martwe komórki, tkanki, zakrzepy, guzy, ropnie, blizny itp. Zaczyna się odżywianie wewnętrzne. Po 2-3 dniach ustępuje uczucie głodu. I to naprawdę tak jest! Chyba, że sami sterujemy naszymi zmysłami tak, że nam mózg mówi, ze jesteśmy głodni 🙂
Jak długo stosować dietę?
Zalecany czas: od dwóch do sześciu tygodni – w zależności oczywiście od stanu zdrowia naszego organizmu. Im dłużej trwa dieta tym skutki będą lepsze. Ale już nawet kilka dni diety daje efekt w postaci oczyszczenia organizmu. Później można powracać do diety – w miesiącu na jeden czy dwa dni i to również daje pozytywne efekty. Ważne, żeby po diecie nie od razu „rzucić sią” na ciężkostrawne i trudno przyswajalne dla nas posiłki. Powoli powinniśmy wychodzić z diety. Przyzwyczaić od nowa organizm do innych niż roślinki pokarmów. Nam akurat po tej diecie okropnie nie smakowała kawa! Byłyśmy zdziwione bardzo z tego powodu, bo przecież kawy nam bardzo podczas tej diety brakowało 🙂
Na początku kuracji, w miarę odtruwania organizmu, mogą pojawiać się krótkotrwałe tzw. „kryzysy ozdrowieńcze” np. osłabienie, bóle głowy, nudności, wymioty, biegunka, stany podgorączkowe itp., będące wyrazem uwolnienia toksyn z tkanek i przeniknięcia ich do krwi. Pamiętajmy, żeby na własną rękę nie przestawać przyjmować leków, które mamy przepisane na stałe. Należy to robić pod kontrolą lekarza (przypis: źródło: strona www.ewadabrowska.pl).
Ok, to niemiłe diety początki. Zgadza się. Każda z nas miała jakiś z tych objawów. Osoby, które przekonałyśmy do tego, żeby zrobiły z nami dietę, a było ich naprawdę sporo, również. Głównie to bóle głowy, czasami osłabienie, biegunka. Objawy zazwyczaj mijały tak szybko jak szybko się pojawiły. Każda z nas jednak w dużym tempie przechodziła do stanu ogromnej energii, chęci do życia i jakiejś takiej dziwnej siły. Aż niewyobrażalne, że żywiąc się tylko warzywami można biegać, grać w squasha, zapychać z kijkami, a potem wrócić do domu i z uśmiechem na twarzy szorować okna. Oczywiście są chwile gorsze, dużo gorsze. Kryzysowe, osłabieniowe, kiedy przestaje nam się chcieć, przestajemy wierzyć, że damy radę. Nas to też spotkało. Przetrwałyśmy głównie dzięki wzajemnemu wsparciu. Utworzyłyśmy sobie taki mały czat dotyczący diety, na którym dopingowałyśmy wzajemnie swoje zmagania. Miałyśmy też podział ról w tym całym gotowaniu – to ważne, bo mniej pracy przypadało na jedną osobę 🙂
A nasze doświadczenie z dietą? Jak wspominamy?
J: jakby to ująć najprościej… ta dieta to była deska ostatniego ratunku przed kolejnym antybiotykiem i nawracającym zapaleniem. Pierwszy raz stosowałam dietę przez 3 tygodnie. Przeszłam wszystkie opisane schematy, czyli pierwsze trzy dni były najtrudniejsze, ale później już tylko było lepiej 🙂 Miałam niespożytą energię, chociaż podobno mało jadłam, zaczęłam lepiej spać, cera się poprawiła, wrócił radosny nastrój. Były też dwa kryzysy ozdrowieńcze – ujawniły się niedoleczone choroby, które po dwóch, trzech dniach same ustępowały!!! I co najważniejsze: na jakiś czas mój organizm się uodpornił i nie musiałam brać kolejnej serii antybiotyków. |
M: Przez pierwsze dwa dni bolała głowa i odczuwałam zmęczenie, ale najtrudniejsze było dla mnie odstawienie kawy, którą piłam nieprzerwalnie od ponad 20 lat. Po kilku dniach okazało się, że to tylko przyzwyczajenie i można bez niej funkcjonować :- W trzecim dniu poczułam ogromny przypływ energii i chęć do wszystkiego i tak już zostało przez dwa tygodnie – tyle czasu stosowałam dietę po raz pierwszy. W pierwszych dniach odczułam też kryzys ozdrowieńczy – pojawiły się na kilka godzin objawy zapalenia pęcherza, którego musiałam nie doleczyć, a następnie bez żadnej interwencji wszystko minęło jak ręką odjął. Mimo, że jest to dieta niskokaloryczna nie zaobserwowałam u siebie tzw. „efektu jojo” 🙂 |
A: Dla mnie drugi dzień był najgorszy… rano obudził mnie okropny ból głowy… ale wiedziałam, że to odtruwanie, że tak to działa i że niedługo będzie lepiej. Poza tym mega energia, siła i jeszcze więcej pozytywnych uczuć 🙂 Mój mózg imaginował mi oczywiście wizje pysznych posiłków, które mogłabym właśnie zjeść zamiast kolejnej porcji kalafiora, ale dzielnie zwalczałam pokusę 🙂 Efekty w samopoczuciu niewiarygodne. W wyglądzie ? Hmmm … nie mnie oceniać 🙂 |
Mamy wiosnę. Najlepszy czas żeby zrobić coś dobrego dla siebie i swojego organizmu, poprawy jakości swojego życia. Do dzieła !!!
To tyle o mechanizmie diety. Jeżeli chcecie poszerzyć swoją wiedzę na temat diety Dr Dąbrowskiej proponujemy jej książki „Ciało i ducha ratować żywieniem” lub „Przywrócić zdrowie żywieniem”.
Aaaa, i jeszcze tan fajny skutek uboczny… 🙂 jakim jest spadek wagi! U każdego się oczywiście pojawia. Ilość kg zależy od wagi wyjściowej oczywiście i długości trwania diety 🙂 ale efekty mogą być naprawdę zaskakujące!!!
Poniżej mały dodatek 🙂
Tak dla Was, żeby Was zdopingować i pokazać, że miałyśmy także bardzo ciężkie chwile… Poniżej nasze „cytaty” – spisane teksty z czata, na którym dopingowałyśmy się, żeby przetrwać na diecie. Chwile były ciężkie, ale wszystko to na wesoło…
Poniżej kilka przepisów, oczywiście tych sprawdzonych przez nas:
Witaj, naprawdę się cieszę iż tutaj trafiłem.
Bałbym się o swoje zdrowie, gdybym miał zawsze piwo pod ręką i mógł sobie spokojnie i ciekawie poczytać…
dobree dobree:)))
Bardzo dziękuję za bardzo przydatne informacje. Gdzie jeszcze mogę uzyskać wiadomości ujęte w tak przejrzysty sposób ? Hania
…dobrze że są takie blogi