Uwielbiam szarlotki, jabłeczniki, strucle jabłkowe, jabłka w cieście, jabłka zapiekane i smażone placuszki z jabłkami. Jak mam ochotę na coś słodkiego to często wybieram szarlotkę. Czasami piekę w domu taką z kruszonką i budyniem. Całkiem niezła jest 🙂
Ostatnio jednak podczas rozmowy o smakach dzieciństwa wróciłam myślami do jabłecznika mojej Babci… takiego prawdziwego, bez budyniu, lodów waniliowych, kruszonek i innych wykwintnych dodatków… takiego zwykłego z dziurami od widelca na kruchym wierzchu. I zapragnęłam właśnie taki zrobić na Święta!
Przypomniałam sobie wtedy, że jak byłam małą dziewczynką to w kuchni Babci był taki zeszyt z przepisami. Taki brązowy brulion, w którym Babcia miała swoją skarbnicę kulinarnej wiedzy. Gdzieś musi być ten zeszyt!
Mama popatrzyła na mnie ze zdziwieniem, że ja pamiętam takie rzeczy sprzed ponad 30 lat 🙂 Sama nie do końca pamiętała, że taki zeszyt istniał. Ale nie poddałam się. Zapytałam więc Babcię o przepis i oczywiście o zeszyt. Nasze kochane Babcie po kilku upieczonych egzemplarzach takie jabłeczniki robiły jednak przecież „na oko”… więc i instrukcja Babci była w stylu: no mieszasz mąkę z jajkami… Ale Babciu ile tej mąki? No tak na oko, żeby ciasto wyszło… no tak…. Ale ja nie mam ani takiego oka ani ręki do pieczenia jak Babcia. Więc potrzebny ten zeszyt!
No nie ma, nigdzie nie ma…no bo skąd, po tylu latach… trop zaginął. Aż tu po kilku dniach wiadomość od Mamy: zeszyt, a w zasadzie kartki, które z niego zostały ma ciocia. Przepisała przepis, przesyłam w załączeniu.
Bingo!
I tak oto z wypiekami na twarzy przystąpiłam do dzieła.
Lista składników mnie poraziła. Biała mąka, cukier, margaryna…ale czego się nie robi dla odtworzenia smaku z dzieciństwa 🙂
Przepis prosty i szybki.
I już po chwili w piekarniku ląduje jabłecznik z dziurami od widelca! Zapach cynamonu w całej kuchni! Niecała godzinka i jest!
Jest północ. I jak myślicie? Co teraz robię? Jem swoją świąteczną, jeszcze gorącą porcję jabłecznika Babci. Może i nie zdrowy, ale smakuje prawie jak w dzieciństwie!
Cudownych wrażeń, dziecięcych smaków i wesołych chwil w czasie Świąt Wielkanocnych życzy
Jolmosia
P.S. wszystkie jajka na zdjęciu barwione naturalnie /kurkuma, cebula, kawa, czerwona kapusta/
No i przepis oczywiście:
½ kg mąki
1 kostka margaryny
1 szklanka cukru
3 jajka
½ paczki proszku do pieczenia
Cukier wanilinowy
2-3 łyżki śmietany
1,5 kg kwaśnych jabłek /szara reneta/
cynamon
Z podanych składników zrobić ciasto i podzielić na dwie części. Jedną część rozwałkować i położyć na blaszkę. Na ciasto zetrzeć jabłka na grubej tarce i posypać cynamonem. Przykryć drugą cześcią ciasta.
ZROBIĆ DZIURKI WIDELCEM – to już mój dopisek 🙂
Piec około godziny w temperaturze 180 stopni